Poznaliśmy Anią i Monikę w czerwcu 2019 r. w trakcie naszych debiutanckich warsztatów dziennikarskich Opowiedz mi. Nie upłynęło wiele czasu, a dziewczyny zainspirowane spotkaniami z ludźmi pióra same zaczęły pisać własne teksty. Ania porzuciła swoje dotychczasowe plany, aby postawić wszystko na jedną kartę i zawalczyć o to, aby jej praca była równocześnie pasją. Monika dzięki spotkaniom z ludźmi, którzy uwierzyli w jej talent, dziś publikuje wywiady na łamach własnego bloga. Poczytajcie o naszych absolwentkach oraz koniecznie zajrzyjcie do ich tekstów. Jesteśmy z dziewczyn niesamowicie dumni!
Ania Przybylak:
Co tu dużo mówić? Wszystko zaczęło się od warsztatów dziennikarskich… a może jeszcze wcześniej? Od najmłodszych lat lubiłam poprawiać błędy w rozprawkach kolegów ze szkolnej ławki. Później usłyszałam, że jako „polonistka” niewiele zarobię i że teraz liczy się fach w ręku. I tak ukończyłam technikum z tytułem energetyka. Ludzie mówili: idź na studia. Później: po co są drugie terminy? Niestety, na ekoenergetyce takie podejście nie pomagało. Zrezygnowałam.
Chociaż przeczułam, że mam tzw. lekkie pióro nigdy nie przypuszczałabym,że mogłabym rozwijać się właśnie w pisaniu. W czasie warsztatów dziennikarskich Opisz mi, prelegenci tak zarazili mnie swoją pasją, że… złożyłam papiery na dziennikarstwo. A co tam! Nie mam nic do stracenia – pomyślałam. Albo będę robić to,co kocham albo…co innego?
Wraz z początkiem studiów pojawiły się nowe możliwości. Dostałam się na staż do Fenestry – Gazety Studenckiej. W tej pracy pociąga mnie wolność. Mam na myśli wolność słowa, akceptującą normy etyczne i zgodę z własnym sumieniem. Mogę sprawić, iż z pasji zrodzi się moja kariera. To mnie w tej pracy tak bardzo pociąga. Nie chcę bylejakości. Jeśli praca, to taka w której pokażę siebie. Uwielbiam kontakt z ludźmi i poznawanie ich historii. Mój pierwszy wywiad powstawał…przez telefon. To było jakieś szaleństwo! Ale ja chcę więcej! Jak dziś widzę swoją przyszłość? Jako reportażystka w wolnych chwilach grająca w spektaklach musicalowych. Marzenia trzeba realizować!
Zdjęcie: Damian Przybylak
Monika Sztukiewicz:
Pomysł na założenie bloga pojawił się we mnie na długo przed warsztatami dziennikarskimi, ale to właśnie one dały mi solidne fundamenty pod to, co chciałam robić najbardziej – pod przeprowadzanie wywiadów.
W moim życiu zawsze dużo się działo. Taniec, śpiew, różne działania na rzecz innych. Uwielbiałam wyrażać siebie i to, o czym myślę. Miałam szczęście do ludzi, którzy potrafili mnie nakierować na to, do czego mam talent. Dzięki Kompasowi Kariery już w wakacje przed klasą maturalną udało mi się zacząć pisać dla portalu OpokaNews. Pierwsze udostępnienia, ekscytacja z każdego lajka – to było bardzo fajne doświadczenie. W klasie maturalnej trafiłam też na cudowną nauczycielkę od języka polskiego. Ona dodała mi wiary, że to jak piszę jest naprawdę dobre i zachęciła do wzięcia udziału w olimpiadzie Wiedzy o Mediach. Później udało mi się spotkać z Szymonem Hołownią, który wiele rzeczy mi wytłumaczył, dał wiarę i pomysł. To spotkanie oraz wcześniejszy sukces w olimpiadzie sprawiły, że zobaczyłam kierunek, w jakim chcę kroczyć. Do tego wszystkiego doszły rozmowy z moimi rodzicami i z ludźmi, którzy potrafili obiektywnie spojrzeć na mnie i na to, co robię. Widząc już, co chcę robić, trafiłam na warsztaty dziennikarskie organizowane przez Fundację Odzyskani, na których dostała porządny warsztat pisarski.
Aktualnie prowadzę blog Monisiasz, gdzie dzielę się moim doświadczeniem przeżywania codzienności. Pokazuję, że Bóg, psychologia i samorozwój łączą się razem, a nie wykluczają. Oprócz tego – tak jak wspomniałam – przeprowadzam wywiady, z których można się dowiedzieć o tym, jak poszczególna osoba przeżywa swoją wiarę i zaczerpnąć ogrom inspiracji i wiedzy, na temat, w którym dana osoba jest specjalistą. Nie boję się trudnych tematów i jestem zdania, że zawsze należy kierować się prawdą.
Zdjęcie Jagoda Dziamska