To był nasz debiut! Za nami pierwsze warsztaty organizowane przez Fundację Odzyskani. Czy się udały?
Jesteś dziennikarzem stacji radiowej. Obok ciebie siedzą osoby, które poznałeś dopiero kilka godzin temu. Wasze zadanie – wspólnie przygotować poranną audycję. Musi pojawić się serwis informacyjny, reportaż z wypowiedzią jakiejś osoby, prognoza pogody, traffic, czyli serwis dla kierowców oraz konkurs dla słuchaczy. Pamiętajcie też o muzyce! Rankiem piosenki powinny być raczej żywsze, żeby pomóc słuchaczom się rozbudzić. I musicie zastanowić się, do kogo kierujecie przekaz. Do młodzieży, czy może do seniorów, albo koneserów muzyki klasycznej? Macie na wszystko pół godziny. Czas start!
Trudne zadanie? Trudne. Wymaga kreatywności i umiejętności pracy zespołowej. Tych jednak nie brakuje młodzieży uczestniczącej w warsztatach dziennikarskich „Opowiedz mi”, zorganizowanych w weekend 8-9 czerwca przez Fundację Odzyskani. Młodzi ludzie z powodzeniem wcielają się w rolę dziennikarzy radiowych, prezenterów telewizyjnych, redaktorów portalu internetowego i rzeczników prasowych. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzielą się z młodymi dziennikarze związani z różnorodnymi mediami: Marcin Jakimowicz („Gość Niedzielny”), ks. Mirosław Tykfer („Przewodnik Katolicki”), Paweł Oses (TVP Poznań), Michał Jóźwik (Misyjne.pl), Hubert Piechocki (Radio Emaus, Misyjne.pl), Sonia Kobylińska-Jóźwik (WTK). Cel? Żeby młodzi mogli nie tylko posłuchać o dziennikarstwie, ale go spróbować – mówi Joanna Mazur, prezes Fundacji Odzyskani, pomysłodawczyni warsztatów:
Doświadczenie – to moim zdaniem klucz do podejmowania dobrych decyzji zawodowych. Dopiero wejście np. w rolę dziennikarza może pomóc młodym w odpowiedzi na pytanie „czy to zawód dla mnie”? Sandra, której podczas warsztatów przypadła rola redaktor naczelnej w radiu doświadczyła np. stresu związanego z kończącym się terminem przygotowania audycji, podczas gdy Monika – jako dziennikarka, była jeszcze w terenie. To bardzo realna sytuacja, z którą redaktor naczelny spotyka się nie raz.
Joanna Mazur, prezes Fundacji
Od teorii do praktyki
Pierwszy dzień warsztatów upływa pod znakiem konferencji. Marcin Jakimowicz opowiada pełną zaskakujących zwrotów akcję historię, o tym jak to się stało, że został dziennikarzem. Zdradza także, co lubią, a czego nie lubią czytelnicy tekstów publicystycznych (strona bierna jest zdecydowanie niemile widziana) oraz w jaki sposób przygotować się do wywiadu. Z kolei ksiądz Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego” wyjaśnia rolę etyki w dziennikarstwie oraz podpowiada, jakimi wartościami warto kierować się przy tworzeniu materiału dziennikarskiego.
Najważniejsza jest pasja. Bez niej nie ma co się zabierać do pisania. A młodzi, których spotkałem na warsztatach dziennikarskich w Poznaniu mieli w sobie pasję, ciekawość świata i mnóstwo pytań. Wierzę, że odpowiedzi udziela w tekstach czy materiałach filmowych, które niebawem przygotują. Świetna inicjatywa! Naprawdę wierzę w kreatywność młodego pokolenia, W to, że są w stanie wyjść poza komputerową zasadę Ctrl+C, Ctrl+V., uciec na chwilę z bombardującego ich ze wszech stron wirtualnego świata i dotknąć prawdziwego życia. A potem je opisać. Świetnie, że w czasie warsztatów usłyszeli od przedstawicieli poznańskiej fundacji „Odzyskani”: „Zobacz, ile potrafisz!”.
Marcin Jakimowicz, dziennikarz i redaktor „Gościa Niedzielnego”
Ile zarabia dziennikarz? Jak etycznie pisać na temat uchodźców? Co jest najtrudniejsze w zawodzie dziennikarza? – to tylko część pytań, które uczestnicy zadali prelegentom podczas sesji Q&A. Dalsze rozmowy toczą się już nieoficjalnie w kuluarach podczas przerwy kawowej.
Każdy z prelegentów złapał świetny kontakt z młodymi. Do tej pory znałam ich jako wspaniałych dziennikarzy, teraz okazało się, że są również świetnymi pedagogami i potrafią zarazić młodych pasją, którą sami żyją.
Joanna Mazur, prezes Fundacji
Zanim młodzi przystąpią do zadań praktycznych, pojawia się moment na zapoznanie. Rozwijaj sznurek, a równocześnie nawijaj o sobie! – dzięki grze integracyjnej dowiadujemy się, kto pasjonuje się sztuką, kto jeździ konno, kto jest wielbicielem piłki nożnej, a kto interesuje się naukami przyrodniczymi i chciałby popularyzować naukę.
Czego spodziewałam się po warsztatach? Myślałam, że będą tam sami poważni dziennikarze, którzy będą mówić różne trudne rzeczy. Byłam wprost przerażona! Ale wszyscy byli bardzo otwarci, panowała naprawdę świetna atmosfera.
Ania, uczestniczka warsztatów
Najfajniej było patrzeć, jak zmieniają się relacje między uczestnikami. Najpierw każdy spędzał czas osobno, a ci którzy wcześniej się znali trzymali się razem. Po raz pierwszy coś pękło podczas jedzenia pizzy, później była zabawa integracyjna, która już zupełnie przełamała lody. Młodzi zaczęli ze sobą rozmawiać, wychodzić razem na przerwy. W drugi dzień warsztatów stworzyli zgraną, potrafiącą ze sobą współpracować redakcję. I to było świetne!
Agata Bobryk, wolontariuszka
Po integracji nadchodzi czas na warsztat kreatywny „Próba Ogniowa”, czyli gorącą konfrontację między rzecznikiem prasowym a dziennikarzem. Sytuacja jest bardzo poważna – do dziennikarzy doszły wieści, że w jednym pubów zatrudniono małpę do roznoszenia napojów, autostrada A2 została zalana płynną czekoladą, a w Szklarskiej Porębie właściciele komina dokonali nielegalnej eksmisji bocianiej rodziny, co zaalarmowało obrońców praw zwierząt. Dziennikarz chce się dowiedzieć, czy nie doszło do jakichś nadużyć, a rzecznik prasowy będzie mężnie bronił dobrego imienia swojej instytucji. Komu uda się wykonać wyznaczony cel?
W obiektywie…
Jaki powinien być prezenter idealny? Czy różni się setka od białej? Co to są klickbajty? Kiedy social media zamiast wspierać zaczynają utrudniać działanie portalu internetowego i dlaczego radio nazywa się medium towarzyszącym? Drugi dzień warsztatów upływa pod znakiem nowych mediów.
Pod okiem Sonii Kobylańskiej-Jóźwik młodzi wcielają się w rolę prezenterów telewizyjnych. Ich zadaniem jest zaprezentowanie białej na temat warsztatów oraz dokonanie krótkiej autoprezentacji. To nie lada wyzwanie – trzeba improwizować! Wszystkie występy są nagrywane, dzięki czemu uczestnicy mogą zobaczyć, jak wypadli.
Byłam mile zaskoczona tym, jak młodzież poradziła sobie przed kamerą. Spodziewałam się, że oba zadania mogą być dla nich trudniejsze albo, że ktoś nie będzie miał chęci, aby je wykonać. Ale tak się nie stało. O każdym z nich mogłam powiedzieć coś dobrego, nie wysilając się zbytnio. Na przykład jedna dziewczyna świetnie się czuła w zadaniu, w którym miała opowiedzieć coś o sobie, jej twarz od razu rozjaśnił uśmiech. Inna z kolei bardzo fajnie poradziła sobie z pierwszym zadaniem – było widać, że ma talent w tym kierunku. Chłopcy, którzy wydawali się wycofani, w zadaniach pokazali, że potrafią nawiązać relację z kamerą. Aby kamera kogoś „polubiła” musimy pamiętać, że po drugiej stronie jest człowiek, a nie jakiś bezosobowy byt. Najlepiej myśleć o kimś kogo się lubi, i mówić do kamery, jakby mówiło się do tej osoby. Widziałam, że część z nich od razu załapała o co chodzi.
Sonia Kobylańska-Jóźwik, prezenterka telewizyjna
Jako prezenterzy musieliśmy przed kamerą opowiedzieć o tym, co dzieje się przy ulicy Głogowskiej. To zadanie nie było dla mnie łatwe, ponieważ nie za bardzo lubię tak siedzieć sztywno z poważną miną, spokojną miną. Za to drugie zadanie przemówiło do mnie w 100 procentach. Musieliśmy „na spontanie” powiedzieć parę zdań o osobie. Od razu poczułam się swobodnie. Utwierdziłam się w przekonaniu, że jeżeli wybrałabym drogę dziennikarską, raczej kierowałabym się w stronę rozrywki.
Sandra, uczestniczka warsztatów
A co jeśli robimy materiał dla telewizji, a osoba od której chcemy uzyskać wypowiedź „boi się” obiektywu kamery? Paweł Oses zdradza swoje tajemne triki (ponoć mają 100 procentową skuteczność) oraz opowiada o gafach, które przytrafiły się polskim dziennikarzom telewizyjnym.
…przed mikrofonem…
Ze studia telewizyjnego przenosimy się do redakcja Radia Odzyskani. Każdy członek redakcji jest odpowiedzialny za inny rodzaj materiału – będzie serwis informacyjny (na Targach w Poznaniu doszło do zamachu!), konkurs dla słuchaczy (nagroda główna to nawet 500 tys. złotych, choć jak wieść niesie raczej padają kilkuzłotowe nagrody pocieszenia), pogoda (znów słonecznie), traffic (znów korki) oraz reportaż z warsztatów dziennikarskich dla młodzieży. Gospodarzem programu jest redaktor Piotr, nad całością czuwa zaś redaktor naczelna Sandra.
Dziennikarstwo wymaga zespołowości. To nie jest tak, że dziennikarz jest sam sobie żaglem, sterem i okrętem. Większość redakcji jest wieloosobowa: składa się z pracowników i współpracowników, dziennikarzy i osób, które dziennikarzami nie są np. sekretarzy redakcji, czy osób „technicznych”. Uczestnicy warsztatów, a przynajmniej nie wszyscy, nie znali się wcześniej – w takiej sytuacji nie tak łatwo stworzyć zespół. A przecież kiedyś, gdy młodzi pójdą do pracy tak właśnie będzie – nie trafią do bezpiecznego ogródka, w którym wszyscy dobrze się znają, tylko jako „nowi” będą musieli współpracować z „obcymi” ludźmi. To ważne, żeby młodych ludzi uczyć zespołowości, czy raczej kształcić postawę pracy w grupie, bo taka jest rzeczywistość pracy w XXI wieku. Dotyczy to nie tylko dziennikarstwa, ale także innych zawodów.
Hubert Piechocki, dziennikarz radia Emaus
…i z klawiaturą
O czym trzeba pamiętać zakładając portal internetowy? – na to pytanie odpowiada Michał Jóźwik. Tym razem młodzi mają za zadanie zaprojektować portal internetowy. Muszą pomyśleć nad nazwą (czy domena nie jest już zajęta?), treściach, które chcą publikować (kto jest targetem?), podziale ról (kto jest odpowiedzialny za poszczególny dział) i wielu innych ważnych sprawach. Michał podpowiada zaś jakich narzędzi warto używać do śledzenia ruchu na stronie oraz komunikacji między dziennikarzami.
Warsztaty dziennikarskie były okazją do tego, żeby samemu coś przekazać młodym, ale też żeby coś od nich otrzymać. Często mają pasję i głowę pełną pomysłów. Wyszedłem z zajęć z poczuciem, że wzajemnie przekazaliśmy sobie dobrą energię, pomysły i siłę do ich realizowania. Mam nadzieję, że doświadczenie tych warsztatów choć odrobinę pomoże młodym w poruszaniu się w dziennikarskim świecie.
Michał Jóźwiak, redaktor prowadzący portalu misyjne.pl
To jeszcze nie koniec
Jakie są plany na przyszłość? Jeszcze w tym roku ma odbyć się druga edycja warsztatów dziennikarskich. Do tego czasu Fundacja ma też nadzieję na stworzenie bloga i kanału na Youtubie, gdzie młodzi mogliby spróbować swoich sił, tworzyć filmiki na temat swoich pasji i nie tylko.
Uczyłam się w technikum urządzeń systemów energetyki odnawialnej. Kontynuowałam ten kierunek na studiach, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że pasja do tworzenia, pisania, muzyki bardziej mnie pochłania. Postanowiłam więc spróbować również z dziennikarstwem. Na ten moment planuję zaoczne studia. Stąd też pomysł, żeby wziąć udział w tych warsztatach, aby sprawdzić, czy się w tym odnajdę, dowiedzieć się coś nowego. Wyciągnęłam z nich naprawdę dużo.
Ania, uczestniczka warsztatów
Muszę przyznać, że po tych warsztatach na nowo złapałam dziennikarskiego bakcyla. Młodzi bardzo mnie zainspirowali i teraz, gdy zbieram materiały, przygotowuję jakiś nowy tekst często o nich myślę. Widziałam w nich motywację do tej pracy i to było zaraźliwe.
Joanna Mazur, prezes Fundacji
Czy nasz debiut jest udany? Naszym zdaniem tak. Mimo pewnych trudności ze znalezieniem lokum oraz rekordowych upałów warsztaty odbywają się sprawne i w świetnej atmosferze. Podobnego zdania są też młodzi, którzy pod koniec warsztatów dzielą się swoimi wrażeniami w ankiecie. Przyjazna atmosfera, zadania praktyczne, możliwość kontaktu z ekspertami – to rzeczy, które najbardziej doceniają. Obserwujemy jak uczestnicy, z początku trzymający się na uboczu lub ze znajomymi, otwierają się i zaczynają spędzać przerwy razem. Przetarliśmy szlak i zdecydowanie chcemy iść dalej.